Na początku marca w oranżerii Regionalnego Park Edukacji, Kultury i Turystyki w Rynie odbędzie się wernisaż fotografii Mirosław Kleczkowski pt. „Z mgły zrodzone”. To będzie nietypowy wernisaż, pozwalający oglądającym wystawę poczuć się jak autor prac w czasie robienia swoich zdjęć.
Fotografie Mirosława Kleczkowskiego, członka-założyciela Mrągowskiej Grupy Pasjonatów Fotografii „Migawka”, stanowią magiczną podróż po otaczającym nas świecie. Jego najnowszą wystawę „Z mgły zrodzone” będzie można oglądać od 3 marca 2023r. O godzinie 18.00 w oranżerii Regionalnego Park Edukacji, Kultury i Turystyki w Rynie odbędzie się wernisaż.
Barbara Budrewicz w piękny sposób piszę o twórczości artysty:
„Nie patrzymy dość uważnie – najdobitniej uświadamia nam to dobra fotografia. Wszechobecne obrazki – zdjęcia, reklamy, grafika – rozpraszają nas, wręcz odwrażliwiają.
Właśnie dlatego wystawa jest niezbędna: to przestrzeń, która zatrzymuje nas bezkarnie, zmusza do uwagi, pozwala się skoncentrować i spojrzeć z innej perspektywy – takiej, którą mógł obrać tylko fotograf.
Zwłaszcza taki jak Mirosław Kleczkowski – doświadczony fotograf, pasjonat ekologii i wielki miłośnik przyrody. To on decyduje czy światło, czas i przestrzeń są właściwe. Skąd wie, czego pragną nasze oczy, za czym tęsknią nasze serca?
Bo to jego kolejna wystawa.
Mirosław Kleczkowski najchętniej pokazuje naturę w niecodziennej odsłonie – niedostępnej dla osób nie mniej wrażliwych niż on, ale zbyt zabieganych, zbyt pogrążonych w powszednich troskach. Robi to, co fotograf robić powinien: uczy patrzeć i widzieć. Wiele lat był nauczycielem przyrody, może dlatego z takim powodzeniem uczy wrażliwości na otoczenie, pobudza ciekawość i skłania do kontemplacji.
Nowy temat: mgły, potraktował z właściwym sobie zaangażowaniem, cierpliwością i poświęceniem.
Roztacza przed nami perspektywę nieoczywistą: oto mgła przestaje być uzupełnieniem krajobrazu, a staje się niemal bytem samoistnym i to takim, który powołuje do życia inne byty i zjawiska. Czyż krople rosy na pajęczynie, zwodnicze światło, ulotne barwy i tajemnicze kształty nie są jak westchnienie Boga za potencjałem, którego nie wykorzystał?