sobota, 23 listopada, 2024

Dzień pamięci ofiar totalitaryzmów w Działdowie [zdjęcia]

Uroczystości poświęcone ofiarom totalitaryzmów z okresu drugiej wojny światowej i tuż po jej zakończeniu odbyły się 18 stycznia 2023 w Działdowie od składania kwiatów i zapalaniem zniczy przed dwoma pomnikami znajdującymi się przy kościele parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Jeden upamiętnia ofiary obozów w Działdowie, drugi Błogosławionych Męczenników: abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego. Jest tam także ich symboliczny grób.

Potem odbyła się msza święta z udziałem wielu księży katolickich, w tym bpa Szymona Stułkowskiego z diecezji płockiej i bpa Wiesława Śmigla z diecezji toruńskiej oraz grekokatolickiego olsztyńsko-gdańskiego bpa Arkadiusza Trochanowskiego i proboszcza działdowskiej parafii ewangelicko-augsburskiej ks. Waldemara Kurzawy.

Działdowo było miejscem kaźni. Tutaj zginęło wiele osób, w tym 89 duchownych, jak błogosławieni męczennicy działdowscy abp Antoni Julian Nowowiejski i bp Leon Wetmański, których czcimy, bo jest to również sanktuarium ich imienia – powiedział ks. proboszcz Szymon Chachulski.

W nabożeństwie uczestniczyli licznie mieszkańcy oraz goście z wielu miast Polski. Uświetniło je też kilkanaście pocztów sztandarowych, szkół i organizacji społecznych. A do liturgii przygrywała Miejska Orkiestra Dęta w Działdowie pod dyrekcją Andrzeja Borowskiego.

Następne uroczystości odbyły się przed pomnikiem na placu obozowym KL Soldau, później nakazowo-rozdzielczego obozu NKWD przy ul. Grunwaldzkiej z udziałem wojskowej asysty honorowej z 9 Batalionu Dowodzenia  w Olsztynie.

 Po odśpiewaniu hymnu i podniesieniu flagi państwowej wystąpienia okolicznościowe wygłosili: marszałek województwa Gustaw Marek Brzezin, wojewoda Artur Chojecki i burmistrz Działdowa

Marszałek Gustaw Marek Brzezin przypomniał, że Dzień Pamięci Ofiar Obu Totalitaryzmów na Warmii i Mazurach na stałe wpisał się w kalendarz regionu, bo szczególnie nasz region został dotknięty przez nie. Jest to odpowiedź na apel sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego z maja 2020 roku dotyczący corocznego czczenia pamięci ofiar tragedii spowodowanych przez oba totalitaryzmy, do jakich doszło w regionie, w szczególności w latach 1939-1956. Apel powstał z inicjatywy mieszkańców naszego województwa.

Z kolei wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki stwierdził, że nieuchronnie podczas tego dnia patrzymy na to, co dzieje się w Ukrainie. Co wiąże się także z próbą narzucenia nam totalitarnej wizji świata. Doświadczyliśmy jako naród ogromnego cierpienia.

Po przemówieniach wieńce i wiązanki oprócz przedstawicieli władz województwa złożyli m.in. delegacja b. więźniów z Teresą Krowicką z Płocka, posłanka Nowej Lewicy Monika Falej, poseł PiS Robert Gontarz (oboje z okręgu elbląskiego), starostowie Działdowa, Pisza i Bartoszyc, burmistrzowie okolicznych gmin, harcerze, delegacje służb mundurowych: Straży Granicznej, Policji, PSP, Służby Więziennej i Związku ochotniczych Straży Pożarnych oraz organizacji kombatanckich – zarządów wojewódzkich Związku Inwalidów Wojennych, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Związku Żołnierzy Wojska Polskiego z Olsztyna. Kwiaty i znicze złożyli też mieszkańcy Działdowa.

Organizatorami uroczystości byli: Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Starostwo Powiatowe w Działdowie oraz Urząd Miasta w Działdowie. Do jej poważnego tonu dostosowała się pogoda – padał mokry śnieg.


Na terenie byłych koszar 32 pułku piechoty w Działdowie zimą 1939 roku Niemcy utworzyli obóz zagłady KL Soldau, który stał się ważnym ogniwem w niemieckim systemie terroru na dzisiejszych ziemiach Polski północnej. Ale wcześniej, do utworzonego tu we wrześniu obozu przejściowego (Kriegsgefangenendurchgangslager) trafili jeńcy wojenni, uczestnicy bitwy pod Mławą i obrońcy Modlina. Stąd rozsyłano ich do obozów jenieckich w III Rzeszy, m. in. w Prusach Wschodnich. Potem powstał tu obóz przejściowy (Durchgangslager) dla Polaków, Żydów i więźniów politycznych, następnie policyjny i karny obóz pracy, wreszcie zagłady Soldau KL podległy SS, do którego trafiło około 30 tysięcy osób – z Mazowsza, Pomorza i Warmii. Zimą i wiosną 1940 roku przebywali w nim polscy działacze społeczni (m.in. pracownicy Konsulatu RP w Olsztynie), nauczyciele, ziemianie, duchowni, których przywożono z innych obozów. Prawdziwa liczba ofiar tego miejsca jest trudna do oszacowania. Kilkanaście tysięcy więźniów zostało zamordowanych, m.in. w pobliskich Komornikach, w tym 89 duchownych z diecezji chełmińskiej, płockiej i łomżyńskiej.

Niestety wejście Armii Czerwonej do Działdowa 18 stycznia 1945 roku niewiele zmieniło – obóz zamieniono w Nakazowo-Rozdzielczy Obóz NKWD. Więziono tu partyzantów z ruchu oporu oraz ludzi nie akceptujących nowych porządków. Doznali oni nowej katorgi, znaczą grupę wywieziono do łagrów w ZSRR. Wielu już nie powróciło.

Uczestnicząc w tej uroczystości nie mogłem się oprzeć osobistej refleksji: jesienią 1939 roku do obozu jenieckiego w Działdowie trafił mój Ojciec, żołnierz odbywający służbę w 32 pp i obrońca Modlina. Na szczęście był zwykłym strzelcem i po kilku tygodniach, lekko ranny w nogę wrócił do domu.

Odwiedzałem to miejsce kilkakrotnie, także cmentarz z pomnikiem Ryszarda Wachowskiego, położony w lasku na Wzgórzu Komornickim, gdzie rozstrzeliwano jeńców i więźniów. To miejsce szczególnie przesiąknięte krwią wydaje się nieco zapomniane. Jest słabo oznaczone niewielkim typowym wskaźnikiem przy trasie z Nidzicy – od strony Działdowa nie ma takiego znaku. Nie ma też stosownej tablicy z opisem tego miejsca na początku brzozowej alejki prowadzącej do pomnika.

Turysty nie skusi błotnisty i zarośnięty parking (mam zdjęcia tego faktu z poprzednich lat), choć ostatnio wycięto porastające go krzaki i postawiono kilka koszy na śmieci. Lasek okalający to miejsce straceń eksploatowany jest gospodarczo, droga wokół cmentarza bywa rozryta ciągnikami, odbywają się tu latem pijackie libacje, o czym świadczyły butelki i inne śmieci, jakie znalazłem. Żadna straż tam nie zagląda?

Moje spostrzeżenia potwierdziła też b. więźniarka pani Teresa Krowicka z Płocka (trafiła do obozu z rodzicami jako dziecko), z którą zamieniłem kilka słów po uroczystości. – Panie, gdzie już o tym nie pisałam. I nic – machnęła ręką pani Krowicka.

Mnie razi też pobliski hotel z restauracją, gdzie odbywają się różne huczne imprezy. To nie miejsce na zabawy, wokół powinna panować cisza! Bo ta ziemia przesiąknięta jest krwią niewinnych ludzi.

A tyle pięknych słów o pamięci usłyszeliśmy tego dnia. Na szczęście sam obóz objęty jest wreszcie rewitalizacją w celu ulokowania tu stosownego muzeum. Może odnowienia doczeka się też betonowy pomnik przed obozowym ogrodzeniem?

Tekst i zdjęcia Jerzy Pantak

Powiązane artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Media Społecznościowe

5,231FaniLubię
1,524ObserwującyObserwuj
121SubskrybującySubskrybuj

Najnowsze artykuły

Najnowsze komentarze