poniedziałek, 16 września, 2024

Jak powstała Mazurska Izba Regionalna?

Historia dotycząca  Mazur, związane z regionem tradycje i obyczaje stanowią szczególny rodzaj zainteresowania Jolanty Hellis. Mieszka ona w wiekowym, wschodniopruskim domu, wybudowanym przed I wojną światową w Marcinkowie koło Mrągowa. Jolanta  na co dzień pracuje w Powiatowej Bibliotece Pedagogicznej w Mrągowie. W czasie wolnym spełnia się jako pasjonatka regionaliów i podróżniczka – ciągle jest w drodze, w realu i w marzeniach (zwiedziła Peru,  Indie, Maroko, Egipt, Singapur, Malezję, Kubę, Turcję, Grecję, Chorwację, Włochy, Hiszpanię, Portugalię).

 W 2012 roku założyła w swoim domu Mazurską Izbę Regionalną

W Starym, ponad stuletnim domu wschodniopruskiego gospodarstwa, w którym osiedlili się dziadkowie obecnej właścicielki /przybyli z Kurpii w 1945r./ zachowało się wiele pamiątek po poprzednich mazurskich właścicielach.  Były to zarówno przedmioty użytkowe jak też mające wartość historyczną, albo sentymentalną. Turyści odwiedzający prowadzoną przez właścicieli, od lat dziewięćdziesiątych agroturystykę, interesowali się historią gospodarstwa, znajdującymi się w nim sprzętami, pytali o autochtonów i ich losy, a także o losy ludzi napływowych. To niezwykłe zainteresowanie stało się bodźcem do wyeksponowania gromadzonych, dawnych sprzętów, narzędzi codziennego użytku, mebli, przedmiotów sakralnych, zdjęć i dokumentów. To pozwoliło również gromadzić  ludzkie wspomnienia.

Jola Hellis wraz z mamą Stanisławą i synem Bartkiem – obecnie historykiem sztuki – postanowili ocalić od zapomnienia wszystko to, co udało im się dotychczas  zgromadzić. Narodził się pomysł stworzenia przez wielopokoleniową rodzinę Mazurskiej Izby Regionalnej.

Wykorzystano do tego celu nieużytkowany już budynek obory, składający się z pomieszczenia dla zwierząt, kuchni letniej / bardzo popularnego niegdyś pomieszczenia gospodarskiego na Mazurach – wykonywane były w takiej kuchni tzw. „brudne prace”/  i izby parobka. Budynek został wyremontowany, zachowano przy tym oryginalny charakter i układ budynku – otworzono na nowo letnią kuchnię i pokój parobka, wcześniejsze pomieszczenie dla zwierząt stało się miejscem ekspozycji zgromadzonych przedmiotów,  miejscem spotkań turystów i zwiedzających, także prowadzonych warsztatów edukacyjnych.

Początkowo Izba Regionalna miała być atrakcją wyłącznie dla gości agroturystycznych, ale zainteresowanie zbiorami przeszło oczekiwania właścicieli – wciąż przybywały tutaj wycieczki min. z placówek oświatowych i turyści indywidualni.

Przybywało także zbiorów, dlatego w 2018 r. właściciele Izby otworzyli  w gospodarstwie, po uprzednim jego zaadoptowaniu, kolejny budynek muzeum. W wyremontowanym dawnym spichlerzu  znalazło się miejsce na kolejne, pozyskane eksponaty. Na piętrze zgromadzono stare narzędzia związane z pracami polowymi, w budynku tym stworzono także miejsce dla klasy szkolnej /z ówczesnym wyposażeniem/, kącika dziecięcego, higienicznego i szewskiego.

 Osobiście lubię tu przebywać, wchodząc tu, przenoszę się w inne czasy – mówi właścicielka Mazurskiej Izby Regionalnej Jola Hellis.

Chcę przybliżać odwiedzającym dziedzictwo /materialne i niematerialne/ wsi mazurskiej – kontynuuje. Do każdego eksponatu podchodzimy z wielkim szacunkiem, bo za każdym kryje się jakaś historia. Dla nas te rzeczy mają duszę. Eksponaty pozyskujemy często w bardzo złym stanie, potrzeba dużo starań – czasu i finansów – na ich renowację – dodaje gospodyni obiektu.

W zbiorach Mazurskiej Izby Regionalnej znajdują się meble i sprzęty codziennego użytku, łóżka, stuletni kredens kuchenny, rzeźbione zydle, stoły, ławy i szafy , bogata kolekcja maszyn do szycia, sprzęt do obróbki surowców włóknistych – kołowrotki, gręple, szczotki do czesania włókna lnianego, warsztat tkacki, sprzęty do przetwórstwa żywności, sprzęty kuchenne, kolekcja   bielizny osobistej – lnianej i płóciennej. Izba mazurska posiada zrekonstruowany strój mazurski – ubiór wierzchni i spodni dawnych Mazurów.

Warte obejrzenia są niezwykle cenne zbiory sakralne, wśród nich biblia luterańska w języku niemieckim  z 1841r . Jest to biblia starego i nowego testamentu w tysiącu obrazkach – dosłowny tytuł „Bilder – bibel”. Jest też przekład biblii gdańskiej, wydanej w jez. polskim w 1881r. /stanowi ona dowód na to, że w byłych Prusach Wschodnich mieszkała także ludność polskojęzyczna/. W zbiorach znajdują się też obrazy ludowe z motywami aniołów i cytatami z biblii, krucyfiksy, modlitewniki. Gromadzone są też fotografie, wspomnienia autochtonów i ludzi napływowych.

 Zawdzięczam Babci  moje zamiłowanie do staroci mówi Jola Hellis. Babcia jako pierwszazaczęła gromadzić takie cudeńka. To dzięki niej do dziś bije w naszym domu zegar firmy Zentra, pamiętający lata trzydzieste ubiegłego wieku, dzięki  babci możemy wypić kawę w starych, porcelanowych filiżankach firmy Alt Schonwald. Sporo sprzętów gospodarskich babcia ukryła i przechowała –  a to nieckę do wyrabiania chleba, cierlicę do międlenia lnu  z datą /1898r/ i miejscem pochodzenia /Stobenforst/,  a to łopatę do chleba, żelazko na węgiel, żelazko na duszę i wiele innych.

Z wielu sprzętów, po wojnie, korzystali przez lata dziadkowie i rodzice Joli Hellis.

Znajomi i sąsiedzi Joli znając jej  zamiłowanie do zbieractwa i gromadzenia regionaliów często przynoszą okazyjnie pozyskane przedmioty. Postała już długa lista darczyńców wisząca na honorowym miejscu w muzeum.

 Na targach  staroci czasem można znaleźć coś mazurskiego – mówi właścicielka Mazurskiej Izby Regionalnej. Ostatnim cennym nabytkiem okazała się  prawie stuletnia lodówka /działająca na zmagazynowany wcześniej lód!/

Najważniejszym w prowadzeniu Izby jest fakt gromadzenia wspomnień, tradycji i zwyczajów – mówi gospodyni i właścicielka obiektu – bo czasy są dziwne, zmieniają się upodobania, zmienia się spojrzenie na świat. Pamiętanie także  o losach mieszkańców tych ziem, autochtonach, o sąsiedzkich przyjaźniach niezależnych od różnic wyznaniowych, narodowościowych czy kulturowych, o dawnym życiu.

Pamięć o zwyczajach i tradycji sprawiła, że Izba zapoczątkowała obchody Palinocki, czyli Mazurskiej Nocy Świętojańskiej, nocy ważnej w wierzeniach i tradycji dawnych Mazurów.

Pierwsza Palinocka odbyła się w 2015r. Z roku na rok impreza się rozrasta gromadząc coraz więcej osób. Zaangażowanych obecnie w to przedsięwzięcie jest Koło Gospodyń Wiejskich w Marcinkowie, Biblioteka Pedagogiczna w Mrągowie oraz Sołectwo wsi.

W Izbie Regionalnej odbywają się też zajęcia i warsztaty tematyczne min. zajęcia decupage na dachówkach i deskach, wykonywanie tradycyjnych mazurskich szmaciaków dawną metodą /chodniki/, warsztaty plecenia wianków, młodzież i dorośli mogą nauczyć się robienia masła, dawnego napoju Mazurów – cytrynowej maślanki itp. Odbywają się też wieczory tradycji wiejskiej jak np. darcie pierza. Na takich wieczorach przygotowywane są specjały kuchni mazurskiej – zupy karmuszka i czernina oraz kuchy – popularne na Warmii i Mazurach ciasto drożdżowe.

Mazurska Izba Regionalna jest miejscem, w którym dawna kultura Mazurów jest na wyciągnięcie ręki, gdzie propaguje się tradycje i kulturę dawnych mieszkańców, gdzie można przenieść się w czasie, gdzie przeszłość i teraźniejszość splatają się w jedną, wdzięczną całość.

Symbolem czasu, który nigdy nie wróci, symbolem tradycji splatającej się z teraźniejszością, symbolem przyjaźni i trwania niezależnie od różnic wyznaniowych i kulturowych jest „ławeczka wspomnień” przed domem Joli Hellis. Ławeczka, na której odpoczywali dziadkowie z sąsiadami, potem szukali wytchnienia po pracy rodzice ze swoimi sąsiadami. Obecnie „nastało” nowe pokolenie i tworzą się równie trwałe „ławeczkowe” przyjaźnie. Czwarte, powojenne pokolenie mieszkańców! Czas płynie.  

Hanna Szymborska

Powiązane artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Media Społecznościowe

5,231FaniLubię
1,524ObserwującyObserwuj
121SubskrybującySubskrybuj

Najnowsze artykuły

Najnowsze komentarze