Kolejne spotkanie zorganizowane przez Warmińsko-Mazurski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Książnicy Polskiej przyciągnął tłumy uczestników. Nic w tym dziwnego, gdyż bohaterem spotkania był znany wszystkim dziennikarz Wacław Radziwinowicz, który opowiadał o problemach współczesnej Rosji a także komentował obecną wojnę w Ukrainie.
Wacław Radziwinowicz to polski dziennikarz prasowy, publicysta i reportażysta pochodzący z Olsztyna. To obecnie jeden z najlepszych znawców rosyjskiej duszy i polityki, wieloletni korespondent „Gazety Wyborczej” w Rosji, na Białorusi i w Ukrainie. Deportowany z Białorusi w 2006 roku i wydalony z Rosji w grudniu 2015 roku.
– Rosja to wielki naród, wielki kraj, o wielkich tradycjach i niezwykle bogatej kulturze, zresztą niejednorodnej. Byłem bardzo długo w Rosji. Na początku przez wiele lat sam mieszkałem. Akurat tak się zdarzało, że jak coś w Rosji się działo to najczęściej obok mojego domu. Dramat zakładników w teatrze na Dubrowce dział się tuż za moimi oknami. Strach więc było sprowadzać swoją rodzinę – komentuje swoje początki w Rosji Wacław Radziwinowicz. – Żona przyjechała w okresie Miedwiediewa. W każdy weekend wybieraliśmy sobie jakiś skrawek na mapie Moskwy, w której nigdy wcześniej nie byłem. Uwierzcie mi. Gdziekolwiek nie pojechaliśmy to w każdym miejscu trafiało się na jakiś zupełnie inny świat. Wychodzisz w jednym miejscu i nagle jesteś w Stambule, bo jest wielki meczet, wokół którego handluje masa ludzi. Odkrywanie tych światów było fascynujące.
Wacław Radziwinowicz to autor bestsellerów na temat Rosji. Jego pierwsza książka „Gogol w czasach Google’a. Korespondencje z Rosji 1998-2012” została nominowana do Nagrody Literackiej Nike. Później wydał także „Soczi. Igrzyska Putina” oraz „Crème de la Kreml”. W 2023 roku ukazała się jego najnowsza książka „Putin, car Atlantydy. Droga do Wielkiej wojny”. W tej biografii-kronice rządów Putina pokazuje jego liczne metamorfozy, ale też uniwersalne mechanizmy osobowości byłego kagebisty oraz metody, które pozwoliły mu zbudować pozycję absolutnego władcy Rosji i pchnąć jego kraj w absurdalną wojnę z Ukrainą oraz konflikt z Zachodem.
Podczas spotkania nie mogło też zabraknąć tematów dotyczących trwającej wojny w Ukrainie.
– Ja uważam, że ta ukraińska wojna jest niestety przegrana. Rzutem na taśmę można jeszcze odwrócić klęskę, ale nic na to nie zapowiada, a wręcz przeciwnież. Obserwuję również jak zachowują się Rosjanie. Jak “rozgrzany” jest Putin, który dzisiaj tryumfuje. Zachód niby pomaga, ale nie jest w stanie dać nawet minimum obiecanych przycisków artyleryjskich, czyli planowanych 3 milionów. A Putin wspierany przez bandytów z Iranów czy Korei Północnej już prawdopodobnie dostał milion. Rosjanie już obliczyli sobie, a to poważni ludzi mówią, że 18 grudnia skończą się pociski Ukraińcom i my później bez problemu wygramy wojnę. Oczywiście to jest publicystyczne, pod publiczkę, ale w tym kierunku to idzie. A jeżeli nikt ich wtedy nie zatrzyma to rozochoceni mogą znaleźć się na granicy z Polską i stawiać nam żądanie za żądaniem – stwierdza Wacław Radziwinowicz, który jednocześnie podkreśla kluczą rolę Stanów Zjednoczonych w najbliższym okresie i zbliżających się wyborach prezydenckich.
Cykl spotkań “Od Warmii do Mazur – w poszukiwaniu tożsamości regionu” jest współfinansowany ze środków Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.