W sobotę 21 stycznia zainaugurowano w Olsztynie i województwie obchody Roku Kopernikowskiego z okazji 550. rocznicy urodzin i 480. rocznicy śmierci wielkiego Astronoma. Odbyła się inscenizacja obrony miasta przed Krzyżakami, w której przed 502 laty dużą rolę odegrał Mikołaj Kopernik. Astronom w Olsztynie przebywał w sumie cztery lata.
W Muzeum Archidiecezjalnym otwarto wystawę poświęconą Kopernikowi – będzie czynna wiele miesięcy. Na staromiejskiej scenie wystąpił Zespół Pieśni i Tańca „Kortowo”. Na rynku Starego Miasta i pod zamkiem Kapituły Warmińskiej odbyły się pokazy walk rycerskich oraz współczesnych. Było też głośno, gdy żołnierze z 9. Olsztyńskiego Batalionu Dowodzenia pozorowali współczesną walkę, strzelając ćwiczebnymi nabojami. Zainteresowani mogli obejrzeć ich sprzęt, a nawet przymierzyć hełm i karabin oraz zrobić sobie pamiątkową fotografię.
Rycerze z olsztyńskich bractw chwalili się swoimi strojami, uzbrojeniem i ptakami łownymi, sokołami. W kilku stoiskach eksponowano przedmioty dawnej kultury materialnej. Czynna była m.in. kuźnia kowalstwa artystycznego, w krzyżackim stoisku można było wybić pamiątkową monetę. Było ciekawie, choć pogoda niestety nie dopisała – wiało i padał mokry śnieg, co zniechęciło wielu potencjalnych widzów – tłumów nie było.
Ale to dopiero początek rocznicowych obchodów, bo samorządowcy przygotowali na ten rok prawie sto „kopernikańskich” imprez w całym województwie.
Warto przypomnieć, dlaczego doszło do konieczności obrony Olsztyna przed Krzyżakami
Otóż wielki mistrz Krzyżaków Albrecht von Hohenzollern, lennik a zarazem siostrzeniec króla polskiego Zygmunta I Starego, zwlekał ze złożeniem hołdu Polsce. Na dodatek żądał oddania mu ziem utraconych na mocy pokoju toruńskiego (1466), a zbrojne krzyżackie bandy napadały na ziemie Prus Królewskich i na Warmię. Krzyżacy próbowali zagarnąć Gdańsk, wtedy król się zdenerwował i postanowił wymusić uległość orężem.
Kiedy wojska polskie, wspomagane m.in. przez czeskich najemników i Tatarów, wkroczyły pod koniec 1519 roku na teren Prus Krzyżackich (pierwszy padł Szymbark), w odwecie wielki mistrz napadł na Braniewo. Na nic zdały się protesty biskupa Fabiana i delegacje rozjemcze kanoników fromborskich z udziałem Mikołaja Kopernika: na początku 1520 roku krzyżacy ruszyli na kolejne warmińskie miasta. Większość kanoników uciekła z Fromborka i schroniła się w Elblągu, Gdańsku lub innych polskich miastach, w tym w Olsztynie, gdzie przebywał już Mikołaj Kopernik.
W tym czasie Polacy pod wodzą hetmana Mikołaja Firleja oblegali Pasłęk i próbowali odbierać Krzyżakom inne zagarnięte miasta: niestety bez większego powodzenia, więc się wycofali z Warmii, zostawiając inicjatywę Krzyżakom i niewielkie polskie załogi, którym nie udało się utrzymać m.in. Pieniężna. Wiosną 1520 roku Polacy powrócili i obsadzili załogami kolejne warmińskie zamki i grody, odbili Pieniężno, zdobyli Pasłęk i podeszli pod Królewiec, stolicę Prus Krzyżackich.
Wielki mistrz się przestraszył i chciał rokowań, bo czekał na pomoc z Niemiec. Kiedy ta pomoc nadeszła, zerwał rozejm, zwłaszcza że Polacy działali nieudolnie. Pod koniec jesieni wielki mistrz zdobył Frombork, krzyżacką napaścią zagrożone zostały kolejne warmińskie miasta, w tym Olsztyn, bo łupem Krzyżaków padło Dobre Miasto i Orneta, trzymał się tylko Lidzbark Warmiński. W końcu Biskup Fabian zgodził się na wkroczenie polskich załóg do warmińskich miast, ale do Olsztyna dotarł tylko niewielki oddział czeskiej piechoty.
Olsztynianie pod cywilną wodzą Mikołaja Kopernika wspartego małym polskim oddziałkiem i Czechami nie czekali biernie, gromadzili zapasy żywności i broni, słali listy do króla o wojskową pomoc, zapewniając o swej wierności Koronie. Czesi pomagali dzielnie, czyniąc zwycięskie wypady po żywność w kierunku Dobrego Miasta. Krzyżacy uznali więc, że Olsztyna nie zdobędą i ruszyli w kierunku Mazowsza. Wtedy olsztynianie poczuli się bezpiecznie i zaczęli wysyłać kolejne podjazdy po żywność do okolicznych wsi. W odwecie Krzyżacy wysłali silny oddział, by odebrać te zdobycze, a przy okazji zaatakowali miasto.
Pod mury Olsztyna podeszli 26 stycznia 1521 roku, ale nie byli przygotowani na sforsowanie wysokich murów, gdyż załoga zamku silnie się broniła. Najeźdźcy odeszli i już nie powrócili, choć zostawili swe oddziały we wcześniej opanowanych warmińskich miastach. W kwietniu zawarto kolejny rozejm. Wojna z Polską skończyła się jednak dopiero w 1525 roku, tzw. Hołdem Pruskim. Warmia wyszła z niej jednak bardzo zniszczona, bo obie strony nie oszczędzały ani ludności, ani jej mienia.
Tekst i zdjęcia Jerzy Pantak